04 kwietnia 2013

Stanął

Będę miał powstanie
Ale nadaremno
Tylko powierzchnią
Rano
Żeby na początek dnia
Krew udowodniła mi
Że dalej płynie

Nie będę miał zmazów
To nie mój poziom
Bo Morfeusz jest alfonsem Wenus
A mnie nie stać
I korzystam z ekonomicznych rozwiązań
Krew jest za droga
Nawet od psa
Płynie z trudem
Łatwo się męczy

Kto ma zmazy na poziomie?
Tacy z krwią szybkich zwierząt
Jak na przykład chomik
I powstaniami według rozpiski
Obejmującej też zgięte łokcie
A i tak jednak tracą
Gdy Morfeusz odbiera zapłatę
Za Wenus która się wprosiła
I nie powiedziała że jest kurwą
Tak to jest mieszkać w takiej dzielnicy
Ale nie ma nigdzie
Żadnej innej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

no co ci się nie podoba